Rozdział III
W sąsiednim łóżku
leżał właśnie Tymoteusz! Myślała, że nigdy go więcej nie
zobaczy, a jednak cuda się zdarzają. Bardzo ją to uszczęśliwiło
i jednocześnie ogromnie zaskoczyło. Uszczypnęła się, żeby
sprawdzić, czy to się dzieje naprawdę, czy to tylko sen.
To była rzeczywistość, chociaż trudno w to uwierzyć! Podeszła bliżej, by dokładnie mu się przyjrzeć. Niestety jej szczęście nie mogło obyć się bez żadnej usterki. Noga nastolatki zawinęła się w kołdrę i dziewczyna runęła na ziemię. Obudziła Tymoteusza i cała zaczerwieniona wbiła w niego wzrok. Skompromitowała się, o co miała do siebie ogromny żal.
Pożegnała się z
ukochanym, krzycząc jeszcze w progu, żeby odwiedził ją o drugiej.
Pobiegła naprzód i w pięć minut dobiegła do domu. Rodzice
siedzieli zmartwieni w ogrodzie. Gdy spostrzegli córkę, poczuli
ulgę pomieszaną z uczuciem zawodu. Ich twarze przybrały niewyraźne
miny.
To była rzeczywistość, chociaż trudno w to uwierzyć! Podeszła bliżej, by dokładnie mu się przyjrzeć. Niestety jej szczęście nie mogło obyć się bez żadnej usterki. Noga nastolatki zawinęła się w kołdrę i dziewczyna runęła na ziemię. Obudziła Tymoteusza i cała zaczerwieniona wbiła w niego wzrok. Skompromitowała się, o co miała do siebie ogromny żal.
-Cześć
Kamila…-rzekł z niepewnością.
-Cześć,..eee..
Skąd ja się tu wzięłam?
-Ach. Zobaczyłem,
że śpisz na plaży i nie mogłem cię tak zostawić.
-A ty nie
poszedłeś? Nie obraziłeś się na mnie?
-Poczułem się
trochę urażony, ale to nic takiego. Nie poszedłem, bo straciłbym
chyba na zawsze z tobą kontakt. Musiałem sobie to wszystko
przemyśleć i ciągle patrzyłem na ciebie. Ja…..po prostu
ciebiee…
-...Ja
też.-przerwała mu. -Wiem, co chcesz mi powiedzieć. Nie krępuj
się. Od razu, gdy ciebie zauważyłam, to poczułam coś do ciebie.
Po tej pięknej dla
obu stron rozmowie Tymoteusz pocałował Kamilę. Nastolatce
zakręciło się w głowie z zaskoczenia i z wielkiego szczęścia.
-Chyba mogę się
trochę tobą nacieszyć przed wyjazdem do Warszawy, nie? Zamieszkasz
w tym hotelu puki nie pojadę?
Kamila bardzo się
zmartwiła, gdyż uświadomiła sobie, że jej ukochany za kilka dni
wyjeżdża. To straszne. Pomyślała, że musi choć tych parę chwil
spędzić z Tymkiem. Tylko co z rodzicami? Oni nie wiedzą, gdzie
właściwie się podziewa. Będzie na pewno w domu taka awantura, że
nie zgodzą się na spotykanie z tym cudownym chłopakiem. Kolejnym
powodem przeciw niej był jej wiek. Miała w końcu tylko dwanaście
lat.
-Za ile dni
wyjeżdżasz? - zapytała przerażona.
-Po jutrze, tak
mi przykro.
-Ja nie będę
pewnie w stanie tu mieszkać, rodzice na sto procent się nie zgodzą,
zwłaszcza, że nie poinformowałam ich, o nocy na plaży. Pewnie
cały czas mnie szukali i umierają z przerażenia. Będziesz mnie
mógł jednak odwiedzać, a gdy wyjedziesz z Łeby będziemy do
siebie pisać. Nawet może kiedyś cię odwiedzę. Nie licz jednak,
że szybko.
-Wielka
szkoda..-jęknął.
Nastolatkowie
wymienili się adresami i numerami telefonu.
-O jejku! -
krzyknęła Kamila. - Mam aż sto nieodebranych połączeń od
rodziców!

-Gdzie ty byłaś?!
- wybuchnęli. - Szukaliśmy cię całą noc. Mało byśmy nie umarli
z niepokoju!
-Ja przeszłam
trudne chwile w życiu. - rzekła. - Usiadłam na plaży, zamyśliłam
się i nie wiadomo, kiedy, zasnęłam. Przepraszam was.
-I ty całą noc
spałaś na plaży? - zaniepokoiła się mama. - Jakby cię ktoś
porwał?
-Ja obudziłam
się w hotelu, bo na plaży,..spotkałam,,..eee...no..takiego
chłopaka,….w którym się zakochałam i on,….kiedy
zasnęłam,...zobaczył to iii zabrał mnie do hotelu, w którym
mieszka. On,…..przyjechał do Łeby na wakacje, a tak naprawdę
mieszka w Warszawie.
-Czy ty siebie
dziecko słyszysz? Raz poznałaś chłopaka i uważasz, że to jakaś
wielka miłość?
-Tak, uważam
tak. A zresztą to nie jest twoja sprawa!
-Przestań
pyskować! Mam prawo wiedzieć, co dzieje się z moim dzieckiem. Dziś
ciocia zaprosiła nas na urodziny, o trzynastej. Pójdziesz z nami.
-Nie! Błagam! -
krzyknęła. - Posprzątam w tym czasie cały dom! Mam też bardzo
dużo nauki!
-Nie ma mowy!
Pouczysz się u cioci, jak tak ci nagle zaczęło zależeć na nauce.
Dziewczyna załamała
się. Umówiła się ze swoim ukochanym, a tu rodzice jej niszczą
wszystkie plany! Sięgnęła do kieszeni po telefon, by z bólem
zwierzyć się i uprzedzić Tymoteusza. Urządzenia jednak nie
znalazła. Przeszukała wszystkie swoje rzeczy, co również nie
pomogło. Była pewna, że używała telefonu ostatnio właśnie w
tamtym hotelu, więc nie mógł być nigdzie w domu. Niestety,
okazało się, że zapomniała zabrać tego niezbędnego urządzenia.
Postanowiła więc wrócić do hotelu, jednak rodzice ją zatrzymali.
Mimo wielu błagań, nie udało jej się wyjść. To nie mogła być
prawda! Jak mogła być taką gapą i zapomnieć z pośpiechu
telefonu!
Po godzinie rodzice
zaczęli przygotowywać się do wyjazdu, Kamila zresztą też, lecz
bardzo niechętnie. Czemu to musiało się jej przydarzyć akurat
dzisiaj, długo sobie to wypominała. Wsiadła do samochodu i z
wielką niechęcią wyjechała do cioci.
C.D.N
.
Wszelkie prawa zastrzeżone bez uprzedniej mojej zgody
(autora).
Nie wolno przede wszystkim kopiować.
(autora).
Nie wolno przede wszystkim kopiować.
Co sądzicie o opowiadaniu?
Jesteście ciekawi, co będzie dalej?
Może jakieś uwagi?
To dopiero początek!
Źródła fotografii:
http://gardenpuzzle.pl/projects/show/81133
Fajne :)
OdpowiedzUsuńDzienx xD
Usuńciekawie piszesz xox
OdpowiedzUsuńChciałabym zaprosić Cię na konkurs w którym możesz wygrać narysowany przeze mnie Twój portret lub wybrany rysunek :)
Pozdrawiam cieplutko :*
http://zuzanvx.blogspot.com/2015/03/wygraj-rysunek-lub-swoj-portret-love-me.html
Dzięki :)
UsuńBardzo fajnie,ciekawy ten rozdział :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na n/n
mefistostable.blogspot.com
Dzięki :)
UsuńSuper bardzo fajne ;)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń