Rozdział II
-To ja już lecę.
- rzekł Tymoteusz. - Miło, że uważasz mnie za frajera. Ty w sumie
też Kamila. Nawet się nie sprzeciwiłaś.
-Ale…..-mimo
woli nie mogła wykrztusić ani słowa.
Zanim zdążyła
cokolwiek powiedzieć, chłopak już zniknął. Zaczęła obwiniać
się za zaistniałą sytuację. Czemu go nie pohamowała? Dlaczego
nie sprzeciwiła się słowom przyjaciółki. To było już za wiele.
Miała taką szansę, a ją zaprzepaściła. Uświadomiła sobie, jak
zakochała się w młodzieńcu. Naprawdę ją to dziwiło, że jeden
dzień, tak wpłynął na jej życie, że zmieniła stosunek do
chłopaków. A może tylko do tego jedynego? Nie wierzyła, że
spotka jeszcze kiedyś Tymka, to graniczyłoby z cudem. Była
całkowicie zrezygnowana, miała ochotę uciec gdzieś, gdzie nikt
jej nie znajdzie. Czuła takie negatywne emocje do przyjaciółki i
ledwo powstrzymywała się od wybuchu gniewu.
-Kurka wodna! -
krzyknęła. - Czemu tak się zachowałaś do Tymoteusza?
-Myślę, że to
trochę na wyrost. Zwykły, przypadkowy chłopak. Wiem, że trochę
przesadziłam, robiąc ci wstyd, ale co cię on obchodzi? Trudno.
Sama często zwracałaś się w ten sposób do chłopaków, więc
jaki znowu masz problem?
-Ty nic nie
rozumiesz. - odparła Kamila. - To nie był zwykły, przypadkowy
chłopak...Ach, szkoda gadać. I tak tego nie ogarniesz.
-Co? Może miłość
od pierwszego wejrzenia? To dlatego znasz jego imię? - zakpiła
Maja. - Przecież wiesz, że to tylko złudzenie!
-Mówiłam, że
nie zrozumiesz! Ja wiem, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Nie wiedziałam,
że ty taka naiwna. - stwierdziła. - Trwaj sobie w tych żałosnych
przekonaniach!
-Mam gdzieś taką
przyjaciółkę! To koniec! Żegnaj!
Kamila pobiegła
naprzód, nie zważając na żadne przeszkody, przez co przewróciła
się kilka razy i zdarła sobie kolano. Nawet na to nie zważała,
nie poczuła rany, choć była głęboka. Była za bardzo pochłonięta
negatywnymi emocjami. Biegła tak pół godziny, aż się zmęczyła
i usiadła naprzeciwko morza. Rozpłakała się, rozmyślając, co
właściwie się stało. Straciła najlepszą przyjaciółkę,
dowiedziała się, jaka ona tak naprawdę jest, ale także poznała
miłość od pierwszego wejrzenia, którą wydawało się, że
straciła już na zawsze. I to wszystko wydarzyło się w jedno
zwykłe popołudnie! Ten dzień był najgorszym dniem w jej życiu,
jak stwierdziła. Jak mogła stracić coś tak wielkiego jak miłość
przez swoją przyjaciółkę i własną głupotę? To było nie do
opisania, co ona czuła. Zanurzyła się w potok myśli, po czym
zasnęła. Nawet nie wiedziała, kiedy tak naprawdę jej się
zachciało spać.
Obudziła się w
hotelowym łóżku. Pierwszą jej myślą, było gdzie ona właściwie
się znajduje, bardzo ją to zdziwiło. Przetarła oczy i spostrzegła
osobę śpiącą w sąsiednim legowisku. Podeszła powoli, nie robiąc
hałasu, by nie obudzić tego kogoś. To, co zauważyła, bardzo ją
zaskoczyło i przekraczało ludzkie pojęcie.
C.D.N.
Wszelkie
prawa zastrzeżone bez uprzedniej mojej zgody (autora).
Nie
wolno przede wszystkim kopiować.
Co
sądzicie o opowiadaniu?
Jesteście
ciekawi, co będzie dalej?
Może
jakieś uwagi?
To
dopiero początek!
Piszcie
w komentarzach.
Źródła fotografii:
http://mamzdrowie.pl/zaburzenia-zachowania-w-fazie-rem/
Fajne. Domyślam się, kogo zobaczyła w sąsiednim legowisku.
OdpowiedzUsuńHmm.. :) Ale nie wiesz, jak zareaguje, czemu to się wydarzyło. :)
UsuńDzięki, żeś przeczytała.
Hmm.. :) Ale nie wiesz, jak zareaguje, czemu to się wydarzyło. :)
UsuńDzięki, żeś przeczytała.
Fajne,będę do Ciebie wpadac ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na n/n
mefistostable.blogspot.com
Dzięki bardzo :)
UsuńKolejny superowy rozdział! Czekam na kolejne^^
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :)
UsuńNo, całkiem ciekawy.
OdpowiedzUsuńNiezbyt podoba mi się jej tok myślenia. Przyjaciółka, z którą się tyle przyjaźniła, jest po prostu zaskoczona jej postępowaniem. Jest zdezorientowana i czuje się zdradzona. Poza tym, skąd miała wiedzieć, skoro owa dziewczyna nawet jej nic nie wyjaśniła? Bohaterka wystawiła długoletnią przyjaźń na próbę. Nawet nie zna tego chłopaka, a rzuciła wszystko, bo rzekomo "zakochała się od pierwszego wejrzenia". Coś takiego można stwierdzić po miesiącu, dwóch - takie coś nazywa się po prostu zauroczeniem. Uważa, że to ona jest taka pokrzywdzona, jakby cały świat kręcił się wokół niej.
Obudziła się u Tymoteusza, co jest nieco niewytłumaczalne, jest też oczywiste. No ale cóż.
Wątek rozwija się nieco powoli, ale nawet ciekawie. Trochę ciężko się czyta, zmieniłabym wygląd na jakiś jasny, przejrzysty, albo chociaż inne tło posta i większą czcionkę.
Które to twoje opowiadanie?
Dzięki za komentarz u mnie.
sage-servant1.blogspot.com
Piszesz od razu w szablonie postu czy np. normalnie, na kartce? Pytam z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPiszę w Libre Office, bo mi Word nie działa i kopiuję tutaj :)
Usuń